Wyszukiwarka
Liczba elementów: 25
Katowice
Pacyfikacja kopalni „Wujek” dokonana została w pierwszych dniach stanu wojennego, wprowadzonego przez generała Wojciecha Jaruzelskiego 13 grudnia 1981 roku, w celu zahamowania demokratycznych i wolnościowych przemian, które rozpoczęły się rok wcześniej pod hasłem ruchu społecznego skupionego wokół „Solidarności”. Przemiany te w oczywisty sposób godziły w interesy partii komunistycznej, która przeciw narodowi posłała milicję i wojsko, dokonując masowych aresztowań. 13 grudnia do pracujących na nocnej zmianie górników dotarły wieści o zatrzymaniach i pobiciach. Po odprawionej na życzenie górników przez ks. Henryka Bolczyka mszy św., podjęto decyzję o strajku, dopóki nie zostanie zwolniony przewodniczący zakładowej „Solidarności” Jan Ludwiczak. Negocjacje nie przyniosły nic. Gdy dotarły wieści o brutalnych pacyfikacjach innych strajkujących zakładów, zaczęto wznosić barykady. Górników wspierali mieszkańcy pobliskiego osiedla. 16 grudnia czołgi i wozy bojowe zajęły pozycje przed kopalnią. Oddziały ZOMO (Zmotoryzowanych Odwodów Milicji Obywatelskiej) i innych formacji dokonały ataku na zgromadzonych mieszkańców oraz przystąpiły do pacyfikacji. Podczas walk oddziały kilkakrotnie bezskutecznie usiłowały zdobyć kopalnię. Górnikom udało się nawet unieruchomić jeden z pojazdów pancernych. W pewnym momencie do górników otworzono ogień z broni palnej. Zastrzelono sześć osób, kolejne trzy zmarły w szpitalu. Funkcjonariusze zatrzymywali nawet karetki pogotowia, dokonując pobić rannych górników oraz personelu medycznego. Śmierć poniosło dziewięciu górników: Jan Stawisiński, Joachim Gnida, Józef Czekalski, Krzysztof Giza, Ryszard Gzik, Bogusław Kopczak, Andrzej Pełka, Zbigniew Wilk, Zenon Zając. Wkrótce Służba Bezpieczeństwa zatrzymała przywódców strajku, z których kilku skazano na więzienie. Komunistyczna prokuratura umorzyła natomiast bardzo szybko śledztwo w sprawie śmierci górników, zacierając dowody. Stan wojenny i jego następstwa, przynosząc około stu ofiar śmiertelnych oraz szereg represji, przyczyniły się do osłabienia morale społeczeństwa. Szereg osób wyemigrowało, a katastrofalny stan gospodarki jeszcze bardziej się pogłębił. Po upadku PRL miały szansę rozpocząć się procesy winnych zbrodni. Ciągnęły się one latami. Pierwszy proces, z lat 1991-97, przyniósł uniewinnienia i umorzenia, podobny efekt miał też proces drugi. Dopiero w trzecim, w 2007 r., skazano kilkunastu sprawców na przeważnie niewielkie kary pozbawienia wolności. Długo trwały procesy ponoszącego główną odpowiedzialność generała Czesława Kiszczaka, zasłaniającego się złym stanem zdrowia (podobnie jak sądzony gen. Jaruzelski, notorycznie nieobecny na sali sądowej). Symbolicznym było skazanie 12 stycznia 2012 r. Czesława Kiszczaka z tytułu „członkostwa w związku przestępczym o charakterze zbrojnym”, za jaki uznano Wojskową Radę Ocalenia Narodowego, która wprowadziła stan wojenny (choć był to śmiesznie niski wyrok w zawieszeniu).
Strumień
Prawa miejskie otrzymał Strumień na przełomie XV i XVI wieku za sprawą starań Mikołaja Brodeckiego, marszałka dworu księcia cieszyńskiego. Właścicielem Strumienia został on w 1482 roku, zaś już w 1498 utworzono tutaj parafię, a pięć lat później król Władysław II potwierdził prawa miejskie. Miasto ukształtowało się na lewym brzegu Wisły, na terenach podmokłych, często zalewanych. W ciągu kilku wieków istnienia osada była wielokrotnie niszczona przez powodzie, pożary i inne kataklizmy. Strumień nigdy nie rozwinął się w duży ośrodek miejski. Zawsze zachowywał charakter miejsko-wiejski. Głównym zajęciem mieszczan była gospodarka rybacka, rzemiosło i hodowla. Dlatego centrum Strumienia posiada typowy układ urbanistyczny małego miasteczka. Rynek jest kwadratowy. Do końca XVIII wieku jego zabudowa była drewniana – dopiero po pożarze z 1793 roku część budynków odbudowano jako murowane. Najcenniejszym zabytkiem Strumienia jest późnobarokowy ratusz, którego najstarsze fragmenty pochodzą z 1628 roku. Znajduje się on w zachodniej pierzei rynku, w linii zabudowy. Pierwotnie był jednokondygnacyjny. Druga kondygnacja i wieża są wynikiem późniejszych modernizacji. Nadająca budynkowi smukłości wieża została zwieńczona cebulastym hełmem z latarnią i iglicą. W piwnicach i w sieni ratusza oglądać można sklepienia kolebkowe z lunetami. W 2011 roku pomieszczenia piwniczne zrewitalizowano, tworząc Galerię „Pod Ratuszem”. Wystawiają tam zarówno artyści polscy, jak i zagraniczni. Rynek i uliczki przyrynkowe zabudowane są wieloma kamieniczkami, wpisanymi do rejestru zabytków. Szczególnie warte uwagi są domy po wschodniej stronie rynku. To jednopiętrowe kamienice z charakterystycznymi, mansardowymi dachami. Obecny kształt uzyskały przeważnie w XIX wieku, ale ich początki sięgają nawet wieku XVII. Dużo zabytkowych domów stoi także przy ulicy ks. Londzina.