Wyszukiwarka
Liczba elementów: 36
Wycieczki: Militaria
Organizację obrony polskiej części Śląska rozpoczęto zaraz po wyznaczeniu granicy, jednakże, gdy chodzi o fortyfikacje stałe, przez długi czas nie rozpoczęto żadnych prac. Gdy w Niemczech do władzy doszedł Hitler, w drugiej połowie 1933 roku w polskim sztabie zatwierdzono projekty pierwszych obiektów. Do roku 1936 wzniesiono umocnienia w rejonie Bobrownik, Kochłowic i Dąbrówki Wielkiej. Lata 1937-38 przyniosły budowę kolejnych obiektów, m.in. w rejonie Goduli, będącej wówczas samodzielną gminą na obrzeżach Rudy Śląskiej, a obecnie jej dzielnicą. Na tę grupę umocnień, położonych na terenie samej Goduli oraz na obrzeżach Chropaczowa i Lipin, złożyło się 5 schronów bojowych oraz towarzyszące im obiekty, takie jak tradytor, czy schron amunicyjny. Zasadnicze bunkry wzniesione zostały w 1937 r., zaś w następnym wykonano większość prac związanych z wyposażeniem. Zadaniem punktu oporu „Godula” było zabezpieczenie drogi prowadzącej od strony Bytomia, która stanowiła jeden z kierunków potencjalnego ataku Niemców. Schrony były także dobrymi punktami obserwacyjnymi sporego obszaru. Najbardziej znanym jest schron o numerze 19, który - wyposażony w kopułę obserwacyjno-bojową i uzbrojony w trzy ckmy i dwa rkmy - posiadał dodatkowo izbę dla drużyny wypadowej. Obiekt ten znajduje się w dobrym stanie. Dotychczas nie został udostępniony do zwiedzania, choć władze Rudy Śląskiej rozważają przeznaczenie go na cele muzealne. Do kompleksu obiektów należą również: nieco zdewastowany ciężki schron bojowy o numerze 18, znajdujący się w nieco lepszym stanie, choć zarośnięty chaszczami schron nr 16, zdewastowany schron 16a, schron magazynowy nr 5 z zalanym wodą wejściem i obiekt pozorno-bojowy nr 20 (dziś zasypany).
W 1865 roku Katowice otrzymały prawa miejskie. W ciągu kilkudziesięciu lat wiejska osada zmieniła się w prężny ośrodek przemysłowy. Centrum miasta stanowił oczywiście Rynek wraz z siecią odchodzących od niego ulic. Jedną z ważniejszych była biegnąca w kierunku północnym ulica Zamkowa (Schlossstrasse). Z biegiem lat zabudowano ją reprezentacyjnymi obiektami użyteczności publicznej. Kto wie, czy nie najpiękniejszym gmachem przy ulicy Zamkowej, a obecnie alei Wojciecha Korfantego, jest wzniesiony w 1899 roku Hotel „Grand” - od 1984 siedziba Muzeum Śląskiego. Jego postawienie związane jest z działalnością katowickiego przedsiębiorcy, Maxa Wienera. Był on już właścicielem hotelu „De Prusse”, który postanowił sprzedać władzom miejskim na ratusz. Uzyskane spore pieniądze przeznaczył na nową inwestycję – większy i piękniejszy hotel przy ul. Zamkowej. Historycy nie są zgodni, kto zaprojektował „Grand”. Czy był to Niemiec – Gerd Zimmermann, czy katowicki Żyd – Ignatz Gruenfeld. Efekt okazał się imponujący. Gmach zbudowano z cegły; ryzality nad wejściami (głównym i północnym) zwieńczono efektownymi szczytami. Parter mieścił restaurację i kawiarnię. Gościom służyła elektryczna winda. Od lat 20. ubiegłego wieku wnętrza hotelu upodobały sobie liczne przedstawicielstwa firm i instytucji. W 1984 roku do budynku wprowadziło się Muzeum Śląskie. Jego początki sięgają okresu międzywojennego, kiedy doczekało się imponującej siedziby, rozebranej jednak przez Niemców podczas ostatniej wojny. Największym skarbem muzeum jest Galeria Malarstwa Polskiego: od 1800 roku po współczesność. Można tutaj zobaczyć obrazy najwybitniejszych mistrzów pędzla: Rodakowskiego, Matejki, Chełmońskiego, Michałowskiego, Gierymskiego. Dla miłośników militariów przeznaczona jest ekspozycja „Przemysł śląski w produkcji zbrojeniowej XX wieku”.
W 1865 roku Katowice otrzymały prawa miejskie. W ciągu kilkudziesięciu lat wiejska osada zmieniła się w prężny ośrodek przemysłowy. Centrum miasta stanowił oczywiście Rynek wraz z siecią odchodzących od niego ulic. Jedną z ważniejszych była biegnąca w kierunku północnym ulica Zamkowa (Schlossstrasse). Z biegiem lat zabudowano ją reprezentacyjnymi obiektami użyteczności publicznej. Kto wie, czy nie najpiękniejszym gmachem przy ulicy Zamkowej, a obecnie alei Wojciecha Korfantego, jest wzniesiony w 1899 roku Hotel „Grand” - od 1984 siedziba Muzeum Śląskiego. Jego postawienie związane jest z działalnością katowickiego przedsiębiorcy, Maxa Wienera. Był on już właścicielem hotelu „De Prusse”, który postanowił sprzedać władzom miejskim na ratusz. Uzyskane spore pieniądze przeznaczył na nową inwestycję – większy i piękniejszy hotel przy ul. Zamkowej. Historycy nie są zgodni, kto zaprojektował „Grand”. Czy był to Niemiec – Gerd Zimmermann, czy katowicki Żyd – Ignatz Gruenfeld. Efekt okazał się imponujący. Gmach zbudowano z cegły; ryzality nad wejściami (głównym i północnym) zwieńczono efektownymi szczytami. Parter mieścił restaurację i kawiarnię. Gościom służyła elektryczna winda. Od lat 20. ubiegłego wieku wnętrza hotelu upodobały sobie liczne przedstawicielstwa firm i instytucji. W 1984 roku do budynku wprowadziło się Muzeum Śląskie. Jego początki sięgają okresu międzywojennego, kiedy doczekało się imponującej siedziby, rozebranej jednak przez Niemców podczas ostatniej wojny. Największym skarbem muzeum jest Galeria Malarstwa Polskiego: od 1800 roku po współczesność. Można tutaj zobaczyć obrazy najwybitniejszych mistrzów pędzla: Rodakowskiego, Matejki, Chełmońskiego, Michałowskiego, Gierymskiego. Dla miłośników militariów przeznaczona jest ekspozycja „Przemysł śląski w produkcji zbrojeniowej XX wieku”.
W 1865 roku Katowice otrzymały prawa miejskie. W ciągu kilkudziesięciu lat wiejska osada zmieniła się w prężny ośrodek przemysłowy. Centrum miasta stanowił oczywiście Rynek wraz z siecią odchodzących od niego ulic. Jedną z ważniejszych była biegnąca w kierunku północnym ulica Zamkowa (Schlossstrasse). Z biegiem lat zabudowano ją reprezentacyjnymi obiektami użyteczności publicznej. Kto wie, czy nie najpiękniejszym gmachem przy ulicy Zamkowej, a obecnie alei Wojciecha Korfantego, jest wzniesiony w 1899 roku Hotel „Grand” - od 1984 siedziba Muzeum Śląskiego. Jego postawienie związane jest z działalnością katowickiego przedsiębiorcy, Maxa Wienera. Był on już właścicielem hotelu „De Prusse”, który postanowił sprzedać władzom miejskim na ratusz. Uzyskane spore pieniądze przeznaczył na nową inwestycję – większy i piękniejszy hotel przy ul. Zamkowej. Historycy nie są zgodni, kto zaprojektował „Grand”. Czy był to Niemiec – Gerd Zimmermann, czy katowicki Żyd – Ignatz Gruenfeld. Efekt okazał się imponujący. Gmach zbudowano z cegły; ryzality nad wejściami (głównym i północnym) zwieńczono efektownymi szczytami. Parter mieścił restaurację i kawiarnię. Gościom służyła elektryczna winda. Od lat 20. ubiegłego wieku wnętrza hotelu upodobały sobie liczne przedstawicielstwa firm i instytucji. W 1984 roku do budynku wprowadziło się Muzeum Śląskie. Jego początki sięgają okresu międzywojennego, kiedy doczekało się imponującej siedziby, rozebranej jednak przez Niemców podczas ostatniej wojny. Największym skarbem muzeum jest Galeria Malarstwa Polskiego: od 1800 roku po współczesność. Można tutaj zobaczyć obrazy najwybitniejszych mistrzów pędzla: Rodakowskiego, Matejki, Chełmońskiego, Michałowskiego, Gierymskiego. Dla miłośników militariów przeznaczona jest ekspozycja „Przemysł śląski w produkcji zbrojeniowej XX wieku”.
W 1865 roku Katowice otrzymały prawa miejskie. W ciągu kilkudziesięciu lat wiejska osada zmieniła się w prężny ośrodek przemysłowy. Centrum miasta stanowił oczywiście Rynek wraz z siecią odchodzących od niego ulic. Jedną z ważniejszych była biegnąca w kierunku północnym ulica Zamkowa (Schlossstrasse). Z biegiem lat zabudowano ją reprezentacyjnymi obiektami użyteczności publicznej. Kto wie, czy nie najpiękniejszym gmachem przy ulicy Zamkowej, a obecnie alei Wojciecha Korfantego, jest wzniesiony w 1899 roku Hotel „Grand” - od 1984 siedziba Muzeum Śląskiego. Jego postawienie związane jest z działalnością katowickiego przedsiębiorcy, Maxa Wienera. Był on już właścicielem hotelu „De Prusse”, który postanowił sprzedać władzom miejskim na ratusz. Uzyskane spore pieniądze przeznaczył na nową inwestycję – większy i piękniejszy hotel przy ul. Zamkowej. Historycy nie są zgodni, kto zaprojektował „Grand”. Czy był to Niemiec – Gerd Zimmermann, czy katowicki Żyd – Ignatz Gruenfeld. Efekt okazał się imponujący. Gmach zbudowano z cegły; ryzality nad wejściami (głównym i północnym) zwieńczono efektownymi szczytami. Parter mieścił restaurację i kawiarnię. Gościom służyła elektryczna winda. Od lat 20. ubiegłego wieku wnętrza hotelu upodobały sobie liczne przedstawicielstwa firm i instytucji. W 1984 roku do budynku wprowadziło się Muzeum Śląskie. Jego początki sięgają okresu międzywojennego, kiedy doczekało się imponującej siedziby, rozebranej jednak przez Niemców podczas ostatniej wojny. Największym skarbem muzeum jest Galeria Malarstwa Polskiego: od 1800 roku po współczesność. Można tutaj zobaczyć obrazy najwybitniejszych mistrzów pędzla: Rodakowskiego, Matejki, Chełmońskiego, Michałowskiego, Gierymskiego. Dla miłośników militariów przeznaczona jest ekspozycja „Przemysł śląski w produkcji zbrojeniowej XX wieku”.
Wydobycie węgla kamiennego na terenie pomiędzy Czeladzią a Sosnowcem rozpoczęto w latach 60. XIX wieku. Jako pierwszy powstał tutaj szyb „Ernest”, a po kilku latach wydrążono drugi - „Michał”. Z czasem utworzyły one jedną kopalnię „Ernest–Michał”. W 1879 roku przedsiębiorstwo nabyli Francuzi z paryskiego Towarzystwa Bezimiennego Kopalń „Czeladź”. Nowi właściciele wiele inwestowali, budując m.in. szyb wydobywczy „Julian” oraz spore osiedle patronackie. Kopalnię znacjonalizowano w 1945 roku, a zlikwidowano pod koniec ubiegłego stulecia. W Piaskach nie odnajdziemy już kopalnianych wież wyciągowych. Zachowały się jednak rozległe zabudowania osiedla robotniczego przy ulicach: 3 Kwietnia, T. Kościuszki, gen. Wł. Sikorskiego, Francuskiej, Trzeci Szyb, Krzywej, Warszawskiej, Zwycięstwa i Betonowej. Pierwsze budynki osiedlowe wzniesiono w latach 80. XIX wieku, ostatnie w okresie międzywojennym. Największe skupisko, najstarszych domów robotniczych, tworzą równe szeregi piętrowych budynków przy ulicach 3 Kwietnia i T. Kościuszki. Do ich budowy wykorzystano cegłę i kamień wapienny; dachy są dwuspadowe. Z początku XX wieku pochodzą domy jednorodzinne, tzw. czworaki, stojące przy ul. Francuskiej, niegdyś zamieszkiwane przez pracowników dozoru technicznego. Budynki oblicowano żółtą i czerwoną cegłą, a szczyty ryzalitów upiększono drewnianymi zdobieniami. Również przed I wojną światową postawiono osiedle przy ul. Betonowej. Wyróżnia się ono układem na planie podkowy. Warto jeszcze wspomnieć o efektownych, obłożonych białą cegłą klinkierową, kamienicach urzędniczych, stojących przy ul. gen. Sikorskiego. Obok domów robotników i pracowników dozoru, na osiedlu wybudowano również m.in. willę dyrektora kopalni (w stylu nawiązującym do willi włoskich), przedszkole, szkołę, Klub Urzędniczy oraz kościół Matki Bożej Bolesnej.
Pomysł wzniesienia kolejnej, katolickiej świątyni w Królewskiej Hucie (tak nazywał się jeszcze wówczas Chorzów) pojawił się już przed wybuchem I wojny światowej. Zakupiono wówczas nawet, z inicjatywy ks. prałata Franciszka Tylli, działkę położoną pomiędzy obecnymi ulicami Kopernika, Kilińskiego i Zjednoczenia. Trudne lata wojny nie pozwoliły jednak na realizację inwestycji. W drugiej połowie lat 20. ubiegłego wieku chorzowska (wtedy jeszcze królewskohucka) parafia pod wezwaniem św. Jadwigi należała do najliczniejszych na polskim Górnym Śląsku. Ksiądz proboszcz Jan Gajda powrócił więc do idei budowy kościoła filialnego. Odpowiedzialnym za nadzór nad pracami uczynił młodego wikarego, ks. Józefa Knosałę. Projekt nowej świątyni przygotował poznański architekt, Adam Ballenstedt. Znany jest on przede wszystkim jako twórca gmachu głównego Akademii Ekonomicznej w Poznaniu, ale pozostawił po sobie również wiele obiektów sakralnych. W swoich pracach odwoływał się zarówno do stylów historycznych, jak i do modnego w okresie międzywojennym modernizmu. Kościół w Chorzowie specjaliści określają często jako gotyzujący ekspresjonizm. Budowla powstawała w latach 1931-1934. Świątynia jest orientowana, postawiona na planie prostokąta. Architekt użył cegły, elewacje ozdabiają jedynie pasy z kamienia. Do głównego korpusu przylega wieża na rzucie kwadratu, z ryzalitem na planie trójkąta w elewacji frontowej. Z kościołem łączą się także budynki plebanii. Nad wejściem głównym, na które składają się trzy ostrołukowe portale, znajduje się okrągłe (5,5 m średnicy) okno z witrażem przedstawiającym Chrystusa w cierniowej koronie. Od zewnątrz w okno wpisany jest duży, kamienny krucyfiks. Takich samych rozmiarów okno witrażowe (z przedstawieniem św. Antoniego Padewskiego) ulokowano w prezbiterium. Wewnątrz zobaczyć można wspaniałe sklepienie oraz interesujący ołtarz, dzieło krakowskiego artysty, Bogusława Langmana. Frontem do wiernych stoi siedem figur: pośrodku nauczający św. Antoni, a po obu jego stronach m.in. śląskie niewiasty, robotnik z młotem, siostra wizytka i zakonnik. Warto również zwrócić uwagę na kaplice boczne z portalami wejściowymi, nawiązującymi do gotyku czy stylową emporę chóru z organami.
Leśny Park Niespodzianek umiejscowiono na stokach Równicy, w ustrońskiej dzielnicy Zawodzie. Parkowe ścieżki ocieniają smukłe buki, stanowiące fragment naturalnego lasu karpackiego. Po lesie swobodnie poruszają się muflony i daniele, które – oczywiście, jeśli wyrażą na to ochotę – dadzą się nawet pogłaskać. Inne zwierzęta możemy podziwiać zza ogrodzenia. Przyjrzymy się więc jeleniom i sarnom, dzikom, żbikom, jenotom, a nawet szopom praczom. Jednak chyba największym powodzeniem cieszy się żubr. Niezwykłymi miejscami w Parku są sokolarnia i sowiarnia. To zamknięte, spore powierzchniowo woliery, w których żyją najwspanialsze okazy naszych ptaków drapieżnych. Groźne dzioby i ostre pazury prezentują tutaj chociażby myszołów, pustułka, orzeł przedni, kania czy jastrząb. Co ciekawe, spotkamy tu także ptaki z innych kontynentów, jak np. bielika amerykańskiego czy aguję. Wielkie zaciekawienie budzą tajemnicze sowy. Niezwykłym powodzeniem cieszą się (organizowane w wolierach) pokazy lotów sokołów i sów. Zajmują się tym profesjonalni sokolnicy. Po emocjach związanych ze spotkaniem oko w oko z drapieżnikiem, odpocząć można podczas postoju na miejscu widokowym, które otworzy przed nami panoramę przeciwległej Czantorii. Pomyślano także o innych formach edukacji i zabawy. Interesujące eksponaty, filmy i prezentacje multimedialne oferuje Centrum Edukacji Przyrodniczo-Leśnej. Dzieci chętnie zaglądną do Bajkowej Alei i na plac zabaw. Leśny Park Niespodzianek zaprasza turystów przez okrągły rok.
Leśny Park Niespodzianek umiejscowiono na stokach Równicy, w ustrońskiej dzielnicy Zawodzie. Parkowe ścieżki ocieniają smukłe buki, stanowiące fragment naturalnego lasu karpackiego. Po lesie swobodnie poruszają się muflony i daniele, które – oczywiście, jeśli wyrażą na to ochotę – dadzą się nawet pogłaskać. Inne zwierzęta możemy podziwiać zza ogrodzenia. Przyjrzymy się więc jeleniom i sarnom, dzikom, żbikom, jenotom, a nawet szopom praczom. Jednak chyba największym powodzeniem cieszy się żubr. Niezwykłymi miejscami w Parku są sokolarnia i sowiarnia. To zamknięte, spore powierzchniowo woliery, w których żyją najwspanialsze okazy naszych ptaków drapieżnych. Groźne dzioby i ostre pazury prezentują tutaj chociażby myszołów, pustułka, orzeł przedni, kania czy jastrząb. Co ciekawe, spotkamy tu także ptaki z innych kontynentów, jak np. bielika amerykańskiego czy aguję. Wielkie zaciekawienie budzą tajemnicze sowy. Niezwykłym powodzeniem cieszą się (organizowane w wolierach) pokazy lotów sokołów i sów. Zajmują się tym profesjonalni sokolnicy. Po emocjach związanych ze spotkaniem oko w oko z drapieżnikiem, odpocząć można podczas postoju na miejscu widokowym, które otworzy przed nami panoramę przeciwległej Czantorii. Pomyślano także o innych formach edukacji i zabawy. Interesujące eksponaty, filmy i prezentacje multimedialne oferuje Centrum Edukacji Przyrodniczo-Leśnej. Dzieci chętnie zaglądną do Bajkowej Alei i na plac zabaw. Leśny Park Niespodzianek zaprasza turystów przez okrągły rok.
Leśny Park Niespodzianek umiejscowiono na stokach Równicy, w ustrońskiej dzielnicy Zawodzie. Parkowe ścieżki ocieniają smukłe buki, stanowiące fragment naturalnego lasu karpackiego. Po lesie swobodnie poruszają się muflony i daniele, które – oczywiście, jeśli wyrażą na to ochotę – dadzą się nawet pogłaskać. Inne zwierzęta możemy podziwiać zza ogrodzenia. Przyjrzymy się więc jeleniom i sarnom, dzikom, żbikom, jenotom, a nawet szopom praczom. Jednak chyba największym powodzeniem cieszy się żubr. Niezwykłymi miejscami w Parku są sokolarnia i sowiarnia. To zamknięte, spore powierzchniowo woliery, w których żyją najwspanialsze okazy naszych ptaków drapieżnych. Groźne dzioby i ostre pazury prezentują tutaj chociażby myszołów, pustułka, orzeł przedni, kania czy jastrząb. Co ciekawe, spotkamy tu także ptaki z innych kontynentów, jak np. bielika amerykańskiego czy aguję. Wielkie zaciekawienie budzą tajemnicze sowy. Niezwykłym powodzeniem cieszą się (organizowane w wolierach) pokazy lotów sokołów i sów. Zajmują się tym profesjonalni sokolnicy. Po emocjach związanych ze spotkaniem oko w oko z drapieżnikiem, odpocząć można podczas postoju na miejscu widokowym, które otworzy przed nami panoramę przeciwległej Czantorii. Pomyślano także o innych formach edukacji i zabawy. Interesujące eksponaty, filmy i prezentacje multimedialne oferuje Centrum Edukacji Przyrodniczo-Leśnej. Dzieci chętnie zaglądną do Bajkowej Alei i na plac zabaw. Leśny Park Niespodzianek zaprasza turystów przez okrągły rok.
Leśny Park Niespodzianek umiejscowiono na stokach Równicy, w ustrońskiej dzielnicy Zawodzie. Parkowe ścieżki ocieniają smukłe buki, stanowiące fragment naturalnego lasu karpackiego. Po lesie swobodnie poruszają się muflony i daniele, które – oczywiście, jeśli wyrażą na to ochotę – dadzą się nawet pogłaskać. Inne zwierzęta możemy podziwiać zza ogrodzenia. Przyjrzymy się więc jeleniom i sarnom, dzikom, żbikom, jenotom, a nawet szopom praczom. Jednak chyba największym powodzeniem cieszy się żubr. Niezwykłymi miejscami w Parku są sokolarnia i sowiarnia. To zamknięte, spore powierzchniowo woliery, w których żyją najwspanialsze okazy naszych ptaków drapieżnych. Groźne dzioby i ostre pazury prezentują tutaj chociażby myszołów, pustułka, orzeł przedni, kania czy jastrząb. Co ciekawe, spotkamy tu także ptaki z innych kontynentów, jak np. bielika amerykańskiego czy aguję. Wielkie zaciekawienie budzą tajemnicze sowy. Niezwykłym powodzeniem cieszą się (organizowane w wolierach) pokazy lotów sokołów i sów. Zajmują się tym profesjonalni sokolnicy. Po emocjach związanych ze spotkaniem oko w oko z drapieżnikiem, odpocząć można podczas postoju na miejscu widokowym, które otworzy przed nami panoramę przeciwległej Czantorii. Pomyślano także o innych formach edukacji i zabawy. Interesujące eksponaty, filmy i prezentacje multimedialne oferuje Centrum Edukacji Przyrodniczo-Leśnej. Dzieci chętnie zaglądną do Bajkowej Alei i na plac zabaw. Leśny Park Niespodzianek zaprasza turystów przez okrągły rok.
Leśny Park Niespodzianek umiejscowiono na stokach Równicy, w ustrońskiej dzielnicy Zawodzie. Parkowe ścieżki ocieniają smukłe buki, stanowiące fragment naturalnego lasu karpackiego. Po lesie swobodnie poruszają się muflony i daniele, które – oczywiście, jeśli wyrażą na to ochotę – dadzą się nawet pogłaskać. Inne zwierzęta możemy podziwiać zza ogrodzenia. Przyjrzymy się więc jeleniom i sarnom, dzikom, żbikom, jenotom, a nawet szopom praczom. Jednak chyba największym powodzeniem cieszy się żubr. Niezwykłymi miejscami w Parku są sokolarnia i sowiarnia. To zamknięte, spore powierzchniowo woliery, w których żyją najwspanialsze okazy naszych ptaków drapieżnych. Groźne dzioby i ostre pazury prezentują tutaj chociażby myszołów, pustułka, orzeł przedni, kania czy jastrząb. Co ciekawe, spotkamy tu także ptaki z innych kontynentów, jak np. bielika amerykańskiego czy aguję. Wielkie zaciekawienie budzą tajemnicze sowy. Niezwykłym powodzeniem cieszą się (organizowane w wolierach) pokazy lotów sokołów i sów. Zajmują się tym profesjonalni sokolnicy. Po emocjach związanych ze spotkaniem oko w oko z drapieżnikiem, odpocząć można podczas postoju na miejscu widokowym, które otworzy przed nami panoramę przeciwległej Czantorii. Pomyślano także o innych formach edukacji i zabawy. Interesujące eksponaty, filmy i prezentacje multimedialne oferuje Centrum Edukacji Przyrodniczo-Leśnej. Dzieci chętnie zaglądną do Bajkowej Alei i na plac zabaw. Leśny Park Niespodzianek zaprasza turystów przez okrągły rok.